Świat Gończych

Forum przeznaczone dla miłośników psów ras gończych.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#1 2008-04-06 20:59:10

Silje

Administrator

Zarejestrowany: 2008-03-28
Posty: 28
Punktów :   

PRÓBY I KONKURSY PRACY PSÓW GOŃCZYCH

Dwumiesięcznik "PIES" Nr 1 (315) 2006r.


PRÓBY I KONKURSY PRACY PSÓW GOŃCZYCH

    Polowanie z psami gończymi należy do starych polskich tradycji.  Ponieważ przez wiele wieków większą cześć naszego kraju pokrywały wspaniale puszcze, tak. więc ówczesnym myśliwym potrzebny byt pies o wspaniałym węchu, który byt w stanie odnaleźć zwierzynę w gęstym lesie i podążać za nią nawet przez wiele kilometrów. Goniące „na oko" charty, sprawdzały się na polowaniu w otwartym polu. jednak w gęstwinie leśnej ani ich bystry wzrok, ani ich szybkość nie miały znaczenia. Tutaj liczył się jedynie węch i wytrzymałość.
    Nawet wtedy, gdy większe zwierzęta jak żubry czy tury stały się rzadsze, w Polsce psy gończe nadal były w dużym poważaniu, szczególnie tam. gdzie tereny leśne nadal były znaczne, a więc głównie we północno-wschodniej Polsce, na kresach.
   Psy gończe, pochwyciwszy ciepły trop zwierzyny donośnie głosiły jej obecność i dlatego myśliwy, nawet, gdy stracił je z oka wiedział gdzie się znajdują, ba, z tonu grania można było dojść, czy psy idą świeżym, czy może starszym tropem. O podjęciu tropu ogary zazwyczaj powiadamiają kilkukrotnym szczeknięciem, a następnie podążając za tropem melodyjnie głoszą bliskość zwierza, mówi się wtedy, że „cukrują".
    Do polowań używano zazwyczaj dużej grupy psów. czyli tzw. złaji, bowiem w gończarstwie miana ..sfora" używa się wyłącznie na określenie pary psów tej samy rasy i odmiennej płci. Gdy wspólnie pracują psy tej rasy i tej samej płci. albo, gdy łączy się psy różnych ras (bez względu na płeć) wtedy mówimy o parze.
    Natomiast, gdy wspólnie pracują 3 i więcej psów. wtedy fachowo należy używać określenia złaja.
    Polowania z gończymi odbywały się na ziemiach polskich już w średniowieczu, a miłośnikami takich łowów byli polscy królowie i dostojnicy. We wczesnym renesansie ustaliła się już rasa polskich gończych zwanych ogarami; miały być one potomkami sprowadzanych systematycznie już w czasach krucjat psów świętego Huberta oraz napływających ze wschodu tzw. gończych kostromskich. Na terenach górzystych polowano z psami lżejszymi, zwanymi ..gończymi polskimi rączymi" (ten typ dal początek współczesnej rasie gończych polskich)" natomiast na nizinach preferowano mocnego dość ciężkiego psa. o wytrwałym galopie i doskonałym węchu, tzw. gończego polskiego ciężkiego (dzisiejszy ogar
polski). W końcu XIX wieku słynny rosyjski znawca kynologii myśliwskiej Ł. Sabaniejew wyróżniał jeszcze 2 odmiany gończych polskich różniące się m.in. rodzajem szaty.
   Wiadomo, że właśnie z ogarami najchętniej polował na terenach wschodnich Stefan Batory i zachowały się nawet imiona jego ulubionych czworonogów: Śmiga, Obróci-ca. Karwat i Szukaj.
   W roku 1608 kasztelan i wojewoda poznański (zamieszkały w Komarnie na Rusi) Jan Ostroróg wydał własnym sumptem traktat zatytułowany „O psich gończych i myślistwie z nimi", który ostatecznie uzyskał nazwę „Myślistwo z ogary". Warto przypomnieć, że dziełko to zostało zadedykowane królewiczowi Władysławowi Wazie, temu samemu, który nieco później zasiadł na polskim tronie jako Władysław IV. W swoim dziele pan kasztelan dowodził, iż do łowów najbardziej odpowiednia jest złaja licząca 24-32 ogary. Każdy z tych psów miał specjalne przeznaczenie i specjalną nazwę. Prace rozpoczynał „przejemca", czyli czworonóg obdarzony dobrym dolnym wiatrem, który jako pierwszy podejmował trop zwierzyny. Dobry przejemca inaczej głosił świeży trop, a inaczej stary. Pogoń za zwierzyną, po ustalonym już tropie prowadziły „popądźcy" (psy te dzielono na takie, które szukają „rozumem" oraz takie, które szukają „pilnością"), oraz"gońcy". czyli pies mocne i wytrwałe, które goniły uchodząca zwierzynę „ze wszystkiego skoku" a poza nimi w skład złaji wchodziły także ..wyprawcy" (chodzący dolnym wiatrem) i „poprawcy", czyli psy. które potrafiły odszukać zgubiony trop. Szczególne znaczenie miały głosy ogarów. Dzieliły się one w chórze na basy, tenory, alty i najwyższe — dyszkanty. Każdy głos w zależności od swej barwy mógł być rzewliwy, jadowity lub niedbały, a wszystkie razem powinny brzmieć harmonijnie, nic, więc dziwnego, zmawiano, że „ogary grają". Owe psie chóry i kapele chętnie opisywali nawet znani poeci od Jana Kochanowskiego po Wespazjana Kochowskiego.
    Jednak także i ogary nie zawsze pracowały  doskonale,   wyróżniano. więc wady w gonie, a więc były psy określane mianem zasadźców, które odbijały od złaji i czekały w zasadzce na goniona zwierzynę, aby ja pożreć. Były tez psy określane jako „wskopeczne", czyli goniące w piętkę, czyli idące po śladach w przeciwnym kierunku niż uchodziła zwierzyna, czy tez psy „postronne", które nie potrafiły pracować w grupie i starały się sarnę wyszukać tropy. Psa, który nie potrafił należycie rozpoznać tropu i często głosił zwierzynę, po starym już śladzie, określano mianem ,.zabawcy". wreszcie „bydlarzami" nazywano psy rzucające się na pasące się bydło. Ówczesny ogar miał być przede wszystkim suchy i szlachetny, czyli powinien przypominać szlachetnego wyścigowego konia. „Siła psia znaczy się grzbietem, który ma być kształtny, kościsty, pieczeniasty i długi. Pod takim grzbietem noga sucha, żyłowata...." Nie mniej ważny był nos: „Czuch zasię znaczy się nosem a trąbą, bo nosem wiatru nabiera, a trąbą go mózgowi podaje. Stądże nos ma być wielki, nozdrza przestronna, wilgotna, [...] A czuchu dwojako pies używa: który ma doskonalszy, wiatrem, a który ma słabszy, tropem, tamtego zowią wietrzny, tego kopytny".
   Pan wojewoda dowodził także, że chcąc się dochować wspaniałej złaji trzeba nawiązać z psami szczególne uczuciowe porozumienie: „Myśliwiec jest jakoby hetman, wódz i sprawca psi, który jemi rządzić ma i sprawować je. używając ich do rozrywki i zmysłu, i mocy do słusznego szukania, prędkiego znalezienia i ugonienia zwierzęcia. Czemu aby dość uczynił, trzeba żeby go psi słuchali: a to będzie, kiedy go będą miłować, i wierzyć mu. Żeby go tedy miłowali, ma się doma między nimi bawić, głaskać, karmić, nie tylko u koryta, ale i z waczka czymkolwiek na potykaniu: co najczęściej ma się z nimi pieścić rozmaicie, grać, sypiać miedzy nimi i wszystkich sposobów szukać, żeby go psi miłowali". Ważne też były imiona nadawane czworonogom. Ostroróg sporządził nawet specjalną „nomenklaturę ogarów" i podał w niej 313 imion przeznaczonych dla psów gończych. Najpopularniejsze, zwłaszcza w przypadku psów gończych, były wówczas imiona, (czyli fachowo mówiąc: przezwiska) związane z  muzyką, jak Arfa, Bęben, Dzwonek, Dyszkant, Fletnia, Piszczek, Tenor, Cymbał, Cytra, Lutnia, Lira czy Śpiewak. Mogły one także otrzymać nazwy podkreślające sprawność i zwinność: Goniec, Lot-tka, Nawrot. Chytra czy Figiel. W dobrym tonie były także nazwy pochodzące od zwierząt i roślin: Bobrek, Dzięcioł. Lis. Mrówka, Jaskier, Jawor Łoza. Dopuszczalne były także nazwy fachów: Flis, Bosman, Włodarz czy... Młynarz. Pan wojewoda dowodzi także, że „żadnego przezwiska dłuższego dwu sylab nie kładło się: bo każde takie niegrzeczne", Chętnie też nadawano imiona będące rozkazem: jak Hulaj, Zagraj, Szukaj, Zatocz, a nawet Zagryź czy Zabij. Starano się nawet, aby imiona psów w złaji razem tworzyły zdanie np. Zagraj Arfa Moja.
   Samo polowanie z gończymi przez długie lata miało wspaniałą oprawę, a psy przygotowywano do niego długo i pracowicie. Młode ogary wdrażano do polowania, (czyli sprawowano), dając im początkowo „przystawę", czyli dopuszczając je do łowów w towarzystwie doświadczonego psa, czasami nawet emeryta, zwanego „skowyrą". Na określenie czynności na polowaniu używano specjalnej terminologii, a więc uganianie się ogarów po lesie w poszukiwaniu śladów zwierzyny, nazywano „hulaniem", odnalezienie tropu zwierzyny zwano „spąchiwaniem". wypędzanie zwierza z ostoi było to „nękanie", podczas gdy rozpoczęcie głoszenia nazywano „zławianiem". Gdy psy podejmowały pewnie trop, mówiono, że się „unosiły, natomiast, gdy złaja gubiła trop, mówiono o „zacieraniu". Psy powinny iść do przodu równo, gdy jeden wysforowywał się do przodu, mówiono, że ..zbija", a gdy któryś ociągał się i pozostawał w, tyle, że ..wozi pudło (lub mydło). Specjalnie tez zachęcano psy do rozpoczęcia pracy, wołając zazwyczaj Halalla hulalla! Używano także do tego celu rogów myśliwskich, które służyły do porozumiewania się ze złaja i do przywoływania jej po ukończeniu łowów. W dawnej Polsce używano najchętniej znanych nam z „na Tadeusza" rogów bawolich, choć później weszły w użycie także i powszechne dzisiaj blaszane sygnałówki. Zarówno psy jak i ludzie musieli nauczyć się rozpoznawać około 30 sygnałów, z których każdy oznaczał, co innego. Ostroróg pisał: „Jeśli na czem w myślistwie zależy, to na trąbieniu: trąbienie dla każdego zamysłu i potrzeby myśliwskiej ma być insze. Kiedy psów zwoływać, tedy trzeba trąbić z przewłoka, to jest tonem jednym, co najdłużej odymając, a rzadko oktawę wynosząc i mało przebierając; takiem trąbieniem strębują psy doma do karmienia...." Inaczej zwoływano psy na trop, sygnał powinien być krótki, bez zmian wysokości dźwięku, zamykający się w 4 taktach. Odmienne sygnały miały oznaczać: zbiórkę myśliwych, pobudkę, apel na łowy, odmiennie brzmiał „Przegrawek" przed samym rozpoczęciem łowów. Były też sygnały „wiązać sfory" i spuszczać psy ze sfor". Odpowiednim sygnałem oznaczało się także rodzaj zwierzyny: dźwięk podwojony, niski i drżący, oznaczał grubego zwierza, podczas gdy wysokie przenikliwe dźwięki brzmiały w sygnale „na drapieżnego". Nic więc dziwnego, że staropolskie łowy z gończymi przetrwały w tradycji narodowej do XX wieku, jako wyjątkowe zjawisko... Także i dzisiaj, na niektórych konkursach tropowców i posokowców, w których startują psy zaliczane do gończych, organizatorzy dają możliwość posłuchania pięknego leśnego koncertu, kiedy startujący pies dotrze do zwierzyny.
   Dzisiaj z psami gończymi można polować na dziki, a na zające na terach górskich, jednak nawet i tam współcześni myśliwi często preferują bardziej ekonomiczne i wszechstronne rasy psów myśliwskich, jak jamniki szorstkowłose, które z powodzeniem sprawdzają się w roku dzikarzy, posokowców i norowców, zajadle niemieckie teriery myśliwskie czy niewielkie posokowce bawarskie, niezrównane w poszukiwaniu postrzałków.... Warto jednak, aby tradycje gończarskie nie przeszły do historii, gdyż ten, kto usłyszał granie psów w kniei, na pewno nigdy tego głosu nie zapomni. W tej sytuacji warto, aby gończarstwo w Polsce odrodziło się przede wszystkim jako sport, okazja sprawdzenia starych ras w ich właściwej roli, gdyż tylko tak można uchronić je przed degeneracja i przemiana w nieco gnuśne wyłącznie wystawowe piękności... Psy gończe bez względu na rasę powinien cechować charakterystyczny, wydatny ruch, pozwalający należycie ocenić harmonie kształtów i mięśni, którą mogą zapewnić jedynie długie godziny spędzane w lesie,...Dlatego warto, aby przygotowując psa do wystawy nie zapomnieć o jego walorach użytkowych i warto, aby sędziowie brali także pod uwagę jakość ruchu, jako jedno z podstawowych kryteriów oceny. Nawet największe rasy gończych nie powinny być nigdy limfa-tyczne i ociężałe, a wszystkie gończe powinien cechować wydatny ruch i zdolność utrzymywania równego tempa, gdyż psy te w założeniu powinny być zdolne podążać za śladem przez wiele godzin bez jakichkolwiek oznak zmęczenia.
    Polski regulamin prób pracy uwzględnia próby i konkursy psów gończych, choć w rzeczywistości odbywają się one niezmiernie rzadko. W założeniu są to zawody przewidziane dla naszych rodzimych ras: ogarów i gończych polskich. W próbach uczestniczyć mogą psy i suki w wieku od 6 do 24 miesięcy, podczas w konkursach nie ma górnej granicy wieku, warunkiem jest ukończenie 6 miesięcy. Dla psów gończych ras polskich zawody powinny być organizowane w okresie polowań na zające, zarówno po czarnej jak i po białej stopie. W próbach obiektem gonu może być zając lub lis, podczas gdy na konkursach dopuszcza się jedynie gonienie zająca, którego odwiatr jest mniej intensywny. O tym, czy konkurs odbędzie się, decydują także czynniki pogodowe, według regulaminu zawody nie powinny odbywać się w temperaturze powyżej 20C° lub poniżej -10 C°, podczas ulewnego deszczu, śnieżycy lub silnego porywistego wiatru, gołoledzi i wtedy, kiedy pokrywa śnieżna przekracza 20 cm.
   W konkursach psów gończych, psy mogą startować zarówno indywidualnie jak i grupowo: w sforach oraz
parach, a także jako złają.
   Jeśli grupa psów zostanie zdyskwalifikowana ze względu na brak wymaganej współpracy, to nie uniemożliwia to sprawdzenia poszczególnych psów indywidualnie. Natomiast pies wykluczony z zawodów indywidualnych wskutek błędów w pracy, nie może wystartować w tym samym konkursie w konkurencji zespołowej.
    Psy mogą zostać wykluczone z zawodów, jeśli:
•    napadają na zwierzęta domowe (bydlarze)
•    nie wykażą zainteresowania tropem zwierzyny w ciągu 10 minut od jej podłożenia
•    dają głos mimo braku zwierza lub ciepłego tropu
•    gonią zwierza milczkiem
•    jeśli psy podłożone grupowo nie włączą się do gonu w ciągu 10 minut od  podjęcia   tropu   przez jednego z psów z danej grupy.
     Czas przeznaczony na ruszenie zwierza dla psa pracującego pojedynczo to 40 minut, dla sfory lub pary: 30 minut i dla złaji — 20 minut. Jeśli w limicie czasu psy nie podejmą tropu, można spróbować podłożyć je po raz drugi — i ostatni.
    W przypadku zgubienia tropu (mówimy wtedy, że pies się „zniósł") istnieje margines czasu umożliwiający odszukanie i ponowne podjęcie tropu. Dla psa pracującego pojedynczo przewiduje się 20 minut, dla sfory lub pary: 15 minut, a dla złaji: 10 minut.
    Zarówno podczas prób jak i konkursów do czasu podłożenia psa (psów) przewodnik trzyma psy na smyczy, zaś, gdy zwierzęta rozpoczną już prace, przewodnik towarzyszy jednemu z sędziów i pod groźba wykluczenia psów z zawodów nie można mu w jakikolwiek sposób zachęcać psów do pracy ani w jakikolwiek sposób im pomagać.
    Czas przewidziany na ocenę psów zależy od ustaleń komisji sędziowskiej i może wahać się od 35 minut do 2 godzin. Także komisja decyduje czy i kiedy przewodnik ma strzelać do gonionego zwierza. Oceny psa (psów) dokonuje się tylko wtedy, kiedy przynajmniej jeden z sędziów widział przemykającego zwierza i goniącego go psa.
    Podczas przeszukiwania terenu psy nie powinny się zatrzymywać na śladach pozostawionych przez żerujące nocą zające. -Po podłożeniu pies gończy powinien poruszać się podobnie jak wyżeł: wydatnym energicznym galopem, poruszając się w tym samym kierunku, co przewodnik. Podczas przeszukiwania terenu może on oddalać się na odległość, z jakiej słychać dobrze gon (400-600 m, w zależności od warunków pogodowych i terenowych), jednak powinien stale utrzymywać kontakt z przewodnikiem, a psy pracujące grupowo nie powinny się od siebie zbytnio oddalać. Maksymalną ocenę: 4 punkty za sposób szukania może otrzymać jedynie pies (psy) pracujący galopem, wytrwały i energiczny. Za pracę w ktusie otrzymuje się 3 punkty, podczas gdy ociąganie się lub brak bliskiego kontaktu z przewodnikiem może być ocenione jedynie na 2 punkty. Natomiast pies (psy) niechętnie oddalające się od przewodnika i wykazujące brak samodzielności, za sposób szukania mogą otrzymać jedynie 1 punkt.
     Szybkość znalezienia zwierza może być oceniona na maksymalną ocenę (4 punkty) jedynie wtedy, kiedy pies (psy) przy dwóch podłożeniach ruszy zwierza w pierwszej połowie czasu przeznaczonego   na jego   ruszenie (czas ten ustala komisja sędziowska). Jeśli natomiast zwierz zostanie ruszony w drugiej połowie czasu choćby w jednym przypadku, ocena nie może być wyższa od 3. Pies (psy), które samodzielnie nie odnalazły zwierza, ale decyzją sędziowską naprowadzone na trop podjęły go szybko i prawidłowo — mogą otrzymać jedynie 2 punkty.
     Umiejętność trzymania tropu i poprawiania go może zostać oceniona na maksymalne 4 punkty, jeśli podjęty gon będzie trwał przynajmniej godzinę, a na ewentualne odszukanie zgubionego tropu pies (psy) przeznaczy nie więcej niż 15 minut. W przypadku gonienia zwierza w piętkę (to jest wstecz) ocena zostaje obniżona o 1 punkt.
     Psy nie powinny przerywać gonu ani poprawiania tropu bez wyraźnego rozkazu przewodnika. Psy. które zgubiwszy trop nie starają się go odszukać tylko powracają do przewodnika, otrzymują ocenę obniżona, podobnie jak psy, które tracą chęć do pracy podczas gonienia zwierza.
     Podczas gonu ocenia się także jakość głosu psa: maksymalna ocenę mogą otrzymać jedynie psy chętnie głoszące o charakterystycznym donośnym i melodyjnym glosie. Za głos zbyt słaby, przerywany lub ochrypiy przewiduje się obniżenie oceny. Przy ocenie psów pracujących grupowo ocenia się nie tylko jakość gtosu każdego psa, ale i ich współbrzmienie, które powinno być mile dla ucha i zgrane. Ważna jest także pewność głoszenia: maksymalna ocenę (4 punkty) może otrzymać jedynie pies, który daje glos wyłącznie na ciepłym tropie lub na widok gonionego zwierza. W konkurencji grupowej oceny maksymalnej nie mogą otrzymać psy, które, wtaczając się do gonu, zaczynają grać nim jeszcze podejmą trop ruszonego zwierza. Pracujące grupowo psy powinny jak najszybciej energicznie włączyć się do gonu, jeśli jeden z psów podjąt już trop. Wszelkie opóźnienia wiążą się z obniżeniem oceny. Psy pracujące grupowo powinny ponadto gonić zwierza w zwartej grupie, nie wysforowując się do przodu ani nie pozostając w tyle. Ważne jest, więc, aby ich chody byty wyrównane. Jeśli wskutek różnicy w szybkości poszczególnych psów psy rozciągają stawkę, ocena powinna zostać obniżona. Rączość, czyli szybkość chodów ocenia się mając na uwadze, że psy powinny ścigać zwierza równym tempem, energicznym wydatnym galopem, podążając za nim z opóźnieniem nieprzekraczającym 1 minuty podczas gonu trwającego, co najmniej 20 minut. Zmiany chodów a także tempa podczas gonu powodują obniżenie oceny.
    Od psa gończego wymaga się także posłuszeństwa i karności, niezbędnego w codziennej pracy.
   W przypadku psów pracujących pojedynczo lub w sforze (parze) najwyższa ocenę (4 punkty) może otrzymać jedynie pies (psy), który swobodnie chodzi przy nodze przewodnika i wraca do niego na wołanie lub sygnał (oczywiście, kiedy nie pracuje na tropie), a następnie przychodzi do ręki i bez trudu daje się wziąć na smycz.
     Ocenę obniżona o jeden punkt (3 punkty)może otrzymać pies (psy), który również chętnie przychodzi do przewodnika, ale swobodnie chodzi przy nodze na smyczy, nie zaś luzem. Wszelkie nieposłuszeństwo powoduje obniżenie oceny.
    W przypadku oceny pracy złaji (3 psy i więcej) na maksymalną ocenę zasługuje stawka, która chodzi luzem zwartą grupą za nogą przewodnika, zatrzymuje się natychmiast na rozkaz wydany przez przewodnika z odległości 50 m oraz niezwłocznie wraca na sygnał z kniei (jeśli nie pracuje na tropie). Psy chodzące karnie jedynie na smyczy otrzymują ocenę obniżoną o 1 punkt (3 punkty).
                                                                                                              Małgorzata Caprari

   
http://i152.photobucket.com/albums/s161/Ania-shira/forum/Scan0066.jpg

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.blackblood.pun.pl www.bloodman.pun.pl www.asg-orzesze.pun.pl www.copy4general.pun.pl www.radio-klimat.pun.pl